Google Wave – falowa teoria sieci
sobota, 25 lipca 2009
Google tworzy nowy standard internetowej komunikacji. Nowatorski produkt to Wave – Fala, która ma szansę zmienić oblicze dotychczasowych maili, komunikatorów, serwisów społecznościowych i narzędzi do zdalnej pracy zespołowej.
Logo Google Wave
Prace nad nowym narzędziem rozpoczęły się ponad dwa lata temu. Głównymi inżynierami przedsięwzięcia są bracia Lars i Yens Rasmussen. Duet ten dał się już dobrze poznać użytkownikom internetu – stworzyli oni platformę Where2, która w 2004 r. została kupiona przez Google i nazwana Google Maps.
Google Wave to pierwsze tak rozbudowane narzędzie do komunikacji, które w całości bazowało będzie na aplikacjach webowych. Dzięki temu, że uruchomimy je w każdej przeglądarce internetowej, nie będzie problemu z korzystaniem z Fali w różnych systemach operacyjnych i różnych architekturach komputerów. Wszyscy będą mogli w czasie rzeczywistym komunikować się i współpracować ze sobą, udostępniając dokumenty tekstowe, zdjęcia, materiały wideo, mapy i trasy. Jedna aplikacja zintegruje funkcjonalność wielu różnych narzędzi, które do tej pory Google oferowało osobno.
E-mail XXI wieku
Dziś najpowszechniejszą formą komunikacji jest email, on także jest najstarszym sposobem sieciowej wymiany informacji. Powstał on niemal 40 lat temu, na długo przed pojawianiem się internetu, hipertekstu i www. Jego pierwowzorem jest tradycyjna, papierowa poczta. Na kształt poczty elektronicznej nie miały wtedy wpływu smsy, komunikatory, serwisy społecznościowe ani grupy dyskusyjne. W olbrzymim stopniu zmieniła się także technologia i komputery. Zmiany te postanowiono wykorzystać w Google Wave.
Przeglądarka Google Chrome z uruchomioną aplikacją Wave, źr. wave.google.com
- Postanowiliśmy zadać sobie pytanie, jak mogłaby wyglądać komunikacja e-mail, gdyby powstała dzisiaj? Nie trzeba mówić, że na to pytanie można odpowiedzieć na milion różnych sposobów. Naszą próbą odpowiedzi jest właśnie Google Wave – mówi Lars Rasmussen. Nowa aplikacja pozwala na komunikowanie się zarówno synchronicznie (tak jak dzieje się to w komunikatorach internetowych) i asynchronicznie (tak jak w poczcie elektronicznej).
Falowa teoria sieci
Uczestnicy rozmowy wymieniają się wiadomościami poprzez uzupełnianie wątków określanych jako „waves”. W tworzeniu pojedynczej fali uczestniczyć może kilka osób, a każdy uczestnik bez problemu uzupełni ją o formatowany tekst, zdjęcia i inne materiały multimedialne. Struktura fali wydaje się przejrzysta, ale by ułatwić odnalezienie się w kolejności wypowiedzi, czy historii dodanych materiałów, istnieje możliwość sprawdzenia, jak dana fala powstała. Po uruchomieniu opcji Playback, aplikacja odtwarza tworzenie całego wątku, kolejno wyświetlając dodawane elementy, informując nas kto, co i kiedy dodał lub zmienił.
Mechanizm działania fali ułatwi wspólną pracę wielu osób nad jednym dokumentem. Każdy będzie mógł w dowolny sposób edytować nie tylko własne materiały, ale także wszystkie treści stworzone przez innych autorów. Tu kluczową funkcjonalnością może być tłumaczenie tekstu na dowolny język i zaawansowany słownik. Google, by udoskonalić sprawdzanie pisowni wykorzystało gigantyczną bazę stron www, zindeksowanych przez wyszukiwarkę – w ten sposób słownik sam rozpoznaje kontekst pisanych wyrazów. Mechanizm zasugeruje to co prawdopodobnie chcielibyśmy wpisać i automatycznie poprawi błędy. Słownik znając konteksty wyrazów nie pozwoli nam np. w nieodpowiedniej sytuacji pomylić słów morze i może, niewłaściwe użycie podkreślając, mimo iż oba wyrazy znajdują się w słowniku.
Nadzieja opensource
Przykładowa fala, źr. wave.google.com
Szczególną cechą, która tym bardziej zwraca uwagę na „Falę” jest to, że narzędzie ma zostać platformą opensource. Otwarcie kodu całego narzędzia powinno zachęcić wielu programistów i niezależnych deweloperów do wspólnej pracy nad jego rozwojem. To już kolejny, po Androidzie i Google Chrome, wolny i otwarty projekt, w którym koncern Google zachęca do współtworzenia produktu, pracy nad wtyczkami i rozszerzeniami. Otwarty ma zostać również protokół, który pozwoli na wymianę informacji między użytkownikami i poszczególnymi usługami. Firma zapowiada, że chce, by Google Wave stało się platformą, z której każdy z webmasterów mógłby skorzystać tworząc własną witrynę. Już teraz trwają prace nad interfejsami aplikacji (API Application Programming Interface), które pozwoliłyby na zagnieżdżanie „fal” na stronach internetowych. Ważne są także inne, istniejące już dodatki – Bloggy przenosi zawartość fali na naszego bloga, Tweety natomiast publikuje ją na Twitterze. Komentarze do różnych treści on-line również będziemy mogli wysłać prosto z Fali.
Google zapowiedziało, że platforma Wave będzie dostępna w wersji testowej we wrześniu. Na pełną funkcjonalność aplikacji będziemy musieli poczekać kilka miesięcy dłużej. Każdy może jednak już dziś zgłosić swoją chęć udziału w projekcie, zarówno jako programista, jak i tester.
Google Wave – przyszłość komunikacji w internecie czyli The Next Big Thing od Google?
google, ŚwiatGrzegorz Marczak4,146 views 28 maj 2009 19:31
Kiedy wyobrazimy sobie połączenie poczty elektronicznej z komunikatorem, oraz możliwością komunikacji i współpracy online (wraz z dzieleniem się multimediami) oraz wszystko to zapakujemy w zupełnie nową formę to możemy przybliżyć się do definicji tego czym będzie Google Wave czyli nowo produkt prezentowany podczas Google I/O keynote.
Wygląd Wave to coś na kształt połączenia Gmail z komunikatorem, oraz forum dyskusyjnym. W bocznym panelu oprócz nawigacji znajdziemy listę naszych znajomych pochodzących z Google Contacts, najważniejszym elementem będzie jednak panel zawierający nasz “Wave”. Wygląda on dość podobnie do Inboxa z naszego gmaila z tą różnicą, że widzimy avatary czy też zdjęcia dyskutujących znajomych, a całość komunikacji i informacji mamy poukładane w wątki, które oprócz wiadomości mogą być uzupełniane również o różnego dane jak na przykład zdjęcia czy filmy itp.
Kiedy będziemy chcieli kontynuować dyskusję w danym wątku to po kliknięciu na niego otworzy się nowy panel w którym będziemy mogli odnieść się do danej treści, jeśli nasz znajomy będzie online to przerodzi się to w dyskusje podobną do tego co mamy na chacie. Co ciekawe będziemy mogli odnieść się w swojej odpowiedzi do każdego fragmentu dyskusji a nie tylko do ostatniej wypowiedzi naszego rozmówcy.
Podobnie jak na IRC kiedy podczas dyskusji w wątku będziemy chcieli napisać coś tylko do jednej z kilku rozmawiających osób to również mamy taką możliwość. Podczas dyskusji w wątkach będziemy mogli również załączać pliki multimedialne tak jak na przykład zdjęcia. Nasi rozmówcy zobaczą w wątku miniaturę załączone obrazka. I tutaj kolejna funkcja Wave czyli możliwość grupowej edycji informacji, coś jak w współpraca w Google Docs (jeśli ktoś próbował pisać dokument we dwie osoby to wie jak to sprawnie działa).
Nowa mikstura komunikacyjna jaką prezentuje Wave to jednak nie wszystko. Dyskusje prowadzone w Wave będzie można pokazać na przykład na blogu, i zachęcić innych znajomych do dołączenia się do rozmowy. Oczywiście nasz główny Wave będzie aktualizowany na bieżąco o informacje pochodzące od osób które dołączyły do dyskusji.
Kolejną z ciekawych możliwości Wave będzie opcja pozwalająca opublikować nasze informacje jako stronę internetową (łącznie z możliwością hostowania jej na naszych serwerach), będziemy mogli stworzyć w ten sposób prywatną lub publiczną przestrzeń do komunikacji. Plany Google odnośnie Wave są bardzo ciekawe. Przede wszystkim będzie to aplikacja internetowa z otwartym źródłem. Google chce aby inni developerzy mieli szansę rozwijać ten produkt o nowe narzędzia i dodatki.
Wszystko co napisałem powyżej bazuje na opisie z Techcrunch – czyli od osób które oglądają (bo konferencja chyba jeszcze trwa?) google wave na żywo. Już teraz wiadomo, że nie zostały opisane i pokazane wszystkie możliwości tej platformy komunikacyjnej (a może jeszcze sporo jak kontekstowe sprawdzanie pisowni, tłumaczenie tekstu w locie itp).
Niezależnie od tego jak będzie wyglądał końcowy produkt (a po screenach jakie są dostępne widać, że nie będzie to chyba bardzo skomplikowane narzędzie) uważam, że może to być coś naprawdę ważnego jeśli chodzi o rozwój komunikacji w internecie. Już wcześniej zastanawiałem się jakie formy przybierze w przyszłości dyskusja w internecie i wydaje się, że Wave jest po części odpowiedzią na to pytanie.
Może się okazać, że projekt otwartej platformy komunikacyjnej będzie za ambitny jak na te czasy, z drugiej strony właśnie takiego przyszłościowego myślenia oczekuję od liderów internetu takich jak Google.
Przyznam, że bardzo chętnie już teraz przetestował bym Google Wave (narzędzie będzie dostępne jeszcze w tym roku ale nie wiadomo dokładnie kiedy) bo mam przeczucie, że będzie to The Next Big Thing jeśli chodzi o internet. Jeśli Google Wave będzie udanym produktem to może okazać się, że cały układ sił do tej pory stworzony jeśli chodzi o kanały komunikacji w internecie może ulec zmianie (i nie chodzi mi tutaj o to, że Wave zastąpi gmail czy komunikatory ale o to, że może stać się nadrzędnym narzędziem).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz