NOWY / NEW BLOG - http://olchowski.info

poniedziałek, 19 listopada 2007

Ochrona prywatności przed nadzorem teleinformatycznym

GDZIEŚ WIDZIAŁEM TWOJĄ TWARZ
(I HAVE SEEN YOUR FACE BEFORE)

Film dokumentalny, 46 min, Francja, 1999
Reżyseria: Marie Arnaud

XXI wiek i galopujący postęp technologii informatycznej i telekomunikacyjnej, w które wpisane jest kontrolowanie człowieka. Kontrola i monitoring stały się wartością dodaną wszystkich technologii. Jakie będą tego konsekwencje dla ludzkiej tożsamości, praw człowieka, swobód obywatelskich i wolności osobistej?

25 komentarzy:

  1. (grupa z wtorku, godz.8)
    Niektóre filmy dokumentalne z powodzeniem mogą konkurować z thrillerami jeśli chodzi o sugestywność przedstawianych w nich, budzących lęk, wizji.
    Zazwyczaj dostajemy najpierw wiązkę, albo raczej wiązką, suchych faktów. W tym przypadku była to między innymi informacja, że systemy monitorujące ulice dużych miast są w stanie rozpoznać i wyłowić z tłumu konkretną twarz, a następnie błyskawicznie przyporządkować ją do innych gromadzonych na nasz temat danych. Na myśl o tym, że ta twarz może należeć do mnie ogarnął mnie niepokój.
    Na szczęście chwilę potem, na ekranie pojawił się godny zaufania Pan Naukowiec, zawsze gotów objaśnić maluczkim prawa rządzące najlepszym ze światów. Taki kochany, mądry dziadzio.
    Naukowiec na początku zazwyczaj zdradza nam, że wszyscy ludzie w zetknięciu z tymi informacjami odczuwają lęk. Częściowo więc, zaspokaja tym moją potrzebę afiliacji, godząc jednocześnie w próżność, która każe mi postrzegać siebie jako odrębną jednostkę.
    Następnie rzeczowo tłumaczy, że taka reakcja jest niewłaściwa, ponieważ problemu nie można traktować wybiórczo i należy również docenić jego zalety, dobre strony tak daleko posuniętej kontroli.
    Oczywiście podstawowym argumentem „za” będzie bezpieczeństwo, a raczej poczucie bezpieczeństwa.
    Trudno jednak powiedzieć co jest bardziej niebezpieczne: poczucie zagrożenia czy iluzja bezpieczeństwa. Oddanie się komuś albo czemuś pod kontrolę, zawsze w jakimś stopniu zakłada bierność. Indywiduum w konfrontacji z realnym, skierowanym na nie zagrożeniem może poczuć się bezbronne, ponieważ jego instynkt samozachowawczy został uśpiony. Z drugiej strony przy sprzyjających warunkach można przeżyć całe lata w słodkiej nieświadomości, przypominającej scenerię filmu Truman Show.
    Dużo jest neurotyzmu w tych próbach ucieczki od zagrożeń, jeszcze do niedawna pojmowanych jako naturalne ryzyko, które niesie za sobą życie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Już po obejrzeniu krótkiego fragmentu filmu można dostrzec, że problematyka prywatności w narastającym postępie technologii, nabiera szerszego znaczenia. Okazuje się, iż codziennie jesteśmy narażeni na naruszanie naszej prywatności. Ma to oczywiście ścisły związek z naszą ochroną. W tym momencie można postawić pytanie „czy aby na pewno ujawnienie danych personalnych osób, w celu prześledzenia ich np. ”kryminalnego dorobku”, stało się usprawiedliwieniem dla stróżów prawa?” Można byłoby odpowiedzieć, że sytuacja, w której współcześnie znajduje się społeczeństwo (mam tu na myśli terroryzm, wszelkiego rodzaju przestępstwa, oszustwa itp.) jest w stanie podjąć takie ryzyko. W obliczu niebezpieczeństwa, prawdopodobnie każdy z nas poszukiwałby rozwiązań, dzięki którym może uniknąć jego konsekwencji. Czy jest więc tak, że już do końca jesteśmy skazani na „podglądanie”? Otóż patrząc z perspektywy zagrożenia- staje się nawet konieczne, natomiast w przypadku indywidualnych uprzedzeń, może stanowić to jakiś problem. Zdaje się przypuszczać, że ludzie mogą stracić swoją tożsamość. O ile porusza się tę kwestię, to zawsze narażona jest krytykę albo obojętność. Dla ludzi pełniących określone funkcje w zakresie obrony państwa np. przed atakami terrorystycznymi jest jasne, że ujawnienie danych o tożsamości warunkuje bezpieczeństwo całej społeczności; w przypadku innych osób, sprawy ogółu, dla nich, wydają się nie mieć żadnej wartości. Istniejąca przepaść między poglądami uniemożliwia sprecyzowanie w pełni systemu, który by usatysfakcjonował obie grupy. 20.11.07, wtorek godz.8, Magdalena Farion

    OdpowiedzUsuń
  3. Maciej Pietras
    Film zaprezentowany nam na zajęciach opowiada o problematyce inwigilacji. Wypowiadają się w nim zarówno zwolennicy jak i przeciwnicy rozpowszechniania technologi inwigilacyjnych. Na początku zaznajamiamy się z cudowną technologią rozpoznawania ludzi za pomocą porównywania zdjęć ich siatkówki. Następnie ukazane są nam zastosowania tej technologi między innymi w zakładach karnych bankach itd. I już jesteśmy prawie przekonani co do słuszności użytkowania takiej technologi lecz nagle ku naszemu wielkiemu zdumieniu na ekranie pojawia się pewnien przesympatyczny anglik z "bujną czupryną" który uświadami nam iż stosowania takich technik może zacząć ingerować bardzo mocno w prywatność ludzi. Dalej wartka akcje przenosi nas do pokoju w którym siedzi pan zajmujący się wymyślaniem zastosowań technologi wojskowych do użytku wymiaru sprawiedliwości. Mowa tu o kamerach zykrywających ruch, porównywaniem próbek DNA i innych cudach nauki i znowu jesteśmy przekonywani co do cudownych właściwości tych technik we wszelakich dziedzinach życia. I kiedy jesteśmy już na granicy wtrzymajłości na przyjmowanie jednostronnych argumentów znowu pojawia się mój ulubiony bohater mianowicie "pan anglik" który dowodzi iż nie jest to dobre mówi również że próby wprowadzenia i ustawy chroniącej prywatność w Wielkiej Brytani nie powiodła się z powodu niechęci tamtejszego wymiaru sprawiedliwości. Taka sinusoida poglądów jest obecna już do końca filmu.
    Moje wrażenie co do tego filmu są podobne do wrażeń związanych z pozostałymi filmami mianowicie uważam ze we wszystkim trzeba zachować zasade złotego środka wiadomo że zbyt duża inwigilacja rządu bądź policji w życie obywateli nie jest dobra bo są rzeczy o których nie chcemy przedstawiać na forum. Każdy ma coś do ukrycia np: rozmowy z ukochaną osobą badź z lekarzem o chorobie itp. Z drugiej strony nie możemy też stać się technofobami i przestow wracać w czasy średniowiecza. Postęp technologiczny napewno jest zjawiskiem pozytywnym lecz jak ten postęp wykorzystamy to już oddzielna sprawa. Dlatego powinniśmy wpośrodkować (w tym przypadku) pomiędzy strachem przed inwigilacją a możliwościami jakie nam dają nowe techniki inwigilacji.

    OdpowiedzUsuń
  4. Justyna Sołowiej
    Fragment filmu przedstawiony na zajęciach opowiada o nieustannym monitoringu otoczenia, zbierania danych...nawet nie zdajemy sobie sprawy, że przechadzając się ulicą, idąc na zakupy, "ktoś" nas cały czas obserwuje. Na tej podstawie można dotrzeć do zgromadzonych w bazie danych nas dotyczących. Ale czy należy traktować to w tak restrykcyjny sposób jako naruszenie naszej prywatności, coś nieetycznego? W każdej sytuacji, zyskujemy coś kosztem czegoś innego...gdy wszystko jest w porządku, panuje spokój - przeszkadza to nam, bo narusza prywatnośc...ale wyobraźmy sobie, co się dzieje, gdy np. na ulicy, spokojnego człowieka ktoś napada, dochodzi do bójki, kradzieży, itp.Przecież dzięki takiemu monitoringowi ulicznemu istnieje na pewno większa szansa podjęcia odpowiednich działań przez specjalne służby...sama doświadczyłam podobnej sytuacji na ulicy, i muszę przyznać, że tylko dzięki filmowi z kamery udało się dotrzeć do "pożądanych" osób.
    Owszem, zdarza się, że dochodzi do pomyłek w identyfikacji, ale skoro system jest tak dobry, ze rozpoznaje osoby z podglądu, to będzie także w stanie, w toku rozwiązywania,rozpoznać swoje błędy.
    Inna rzecz - telefony komórkowe...podobna sytuacja-namierzyć można każdego, ale dzięki temu, dzięki wychwytywaniu słów "kluczy", zapobiega się nawet zamachom...
    Taki postęp technologii ma swoje dobre i złe strony i być może, z punktu widzenia jednostki jest to nieetyczne i narusza prywatność (choć osoba wcale nie musi odczuwać tego bezpośrednio, z resztą zwylke właśnie tak jest), ale z drugiej strony, z punktu widzenia globalnych zagrożeń, czy w momencie zagrożenia jednostki - zmieniamy zdanie...podsumowując uważam, że może to być naruszenie prywatności, ale w dobrej wierze...

    OdpowiedzUsuń
  5. Film "Ochrona prywatności przed nadzorem teleinformatycznym" porusza ważny etyczny problem nowoczesnego społeczeństwa.
    W skomputeryzowanym świecie, gdzie technologia z coraz większym rozmachem wkracza w nasze nie tylko publiczne, ale i prywatne życie, nasuwa się pytanie o granice tej komputerowej ekspansji. Gromadzenie, przetwarzanie i przechowywanie danych osobowych w systemach daje ogromne możliwości, ułatwia pracę wielu instytucji. Jednak pojawia się aspekt ochrony prywatności, zabezpieczenia naszych danych. Niewątpliwe nowoczesne systemy komputerowych zabezpieczeń, jak np. przedstawiony w filmie, polegający na skanowaniu tęczówki oka w celu rozpoznania danej osoby, zostały stworzone w celu ochrony bezpieczeństwa. Uważam, że nie budzą one większych kontrowersji i są popierane, gdyż w dzisiejszych czasach cenimy bezpieczeństwo. Zwykle normalny klient, który nie ma zamiaru niczego ukraść nie przejmuje się kamerami w sklepie. Jednak sytuacja wygląda inaczej gdy jesteśmy obserwowani, podsłuchiwani w życiu prywatnym. Kamery, satelity itp. urządzenia potrafią zidentyfikować każdego kto znajduje się w bazie danych. Nasuwa się pytanie: czy mamy coś do ukrycia? Sam problem jest bardziej złożony, dotyczy bowiem zasięgu oddziaływań instytucji bezpieczeństwa. Możemy być za kamerami w bankach, więzieniach, ale czy chcielibyśmy mieć je w domu, czy chcielibyśmy by nasza twarz, nasze rozmowy były rejestrowane i kontrolowane przez jakieś urządzenie? Myślę, że nie. Ale czy ktoś zapyta nas wcześniej o zdanie. ..? Przykładem jest zwykłe robienie zdjęć na ulicy, gdzie możemy prawnie fotografować co i kogo tylko zechcemy.
    Toczy się wiele spraw dotyczących ochrony prywatności, naprzemiennie pobrzmiewają głosy za i przeciw komputerowym systemom zabezpieczeń, ale kwestia ta wciąż pozostaje nierozstrzygnięta.

    OdpowiedzUsuń
  6. Już po obejrzeniu krótkiego fragmentu filmu można dostrzec, że problematyka prywatności w narastającym postępie technologii, nabiera szerszego znaczenia. Okazuje się, iż codziennie jesteśmy narażeni na naruszanie naszej prywatności. Ma to oczywiście ścisły związek z naszą ochroną. W tym momencie można postawić pytanie „czy aby na pewno ujawnienie danych personalnych osób, w celu prześledzenia ich np. ”kryminalnego dorobku”, stało się usprawiedliwieniem dla stróżów prawa?” Można byłoby odpowiedzieć, że sytuacja, w której współcześnie znajduje się społeczeństwo (mam tu na myśli terroryzm, wszelkiego rodzaju przestępstwa, oszustwa itp.) jest w stanie podjąć takie ryzyko. W obliczu niebezpieczeństwa, prawdopodobnie każdy z nas poszukiwałby rozwiązań, dzięki którym może uniknąć jego konsekwencji. Czy jest więc tak, że już do końca jesteśmy skazani na „podglądanie”? Otóż patrząc z perspektywy zagrożenia- staje się nawet konieczne, natomiast w przypadku indywidualnych uprzedzeń, może stanowić to jakiś problem. Zdaje się przypuszczać, że ludzie mogą stracić swoją tożsamość. O ile porusza się tę kwestię, to zawsze narażona jest krytykę albo obojętność. Dla ludzi pełniących określone funkcje w zakresie obrony państwa np. przed atakami terrorystycznymi jest jasne, że ujawnienie danych o tożsamości warunkuje bezpieczeństwo całej społeczności; w przypadku innych osób, sprawy ogółu, dla nich, wydają się nie mieć żadnej wartości. Istniejąca przepaść między poglądami uniemożliwia sprecyzowanie w pełni systemu, który by usatysfakcjonował obie grupy. (20.11.07, wtorek godz.8) Magdalena Farion

    OdpowiedzUsuń
  7. Temat prywatności i jej naruszania jest bardzo popularny. Na ulicach, w bankach, urzędach, szpitalach spotykamy coraz większą liczbę kamer, które rejestrują nasz najmniejszy ruch. Niektórzy uważają, że jest to pewne ograniczenie, naruszenie prywatnośći. Według mnie jest to bardzo potrzebne i naturalne. Bo to przecież sam człowiek przyczynił się do postępu technicznego, stworzył urządzenia monitorujące. Na przykład nikt nie ma oporów przed pójściem do fotografa. A przecież robienie zdjęcia także można określić mianem naruszania prywatności...
    Każdy musi zdawać sobie także sprawę z tego, że żyje w społeczeństwie i musi być świadomy, że ciągle jest pod stałą obserwacją ludzi, a w dzisiejszych czasach- także maszyn, które pomagają nam w wielu sytuacjach(nawet zwykły telefon komórkowy może pomóc w schwytaniu terrorystów- warunkuje zachowanie bezpieczeństwa całemu społeczeństwu, a więc, czy warto poświęcać wiele istnień dla swojej prywatności???).
    Musimy zdawać sobie jednak sprawę z tego, że nowe technologie to nie tylko udogodnienia, ale również liczne zagrożenia. Powinniśmy więc, obok rozrastającego się wokół nas monitoringu, być wierni naszej wewnętrznej prywatności i nie dać się wciągnąć w swego rodzaju reality show, w "szuczne życie".

    OdpowiedzUsuń
  8. Odnośnie filmu to nie przypadł mi do gustu, strasznie się dłużył. Sama tematyka jest dość ciekawa i refleksyjna, jednakże dość monotonnie przedstawiona. Co do problemu to nadzór teleinformatyczny ma puly i minusy. Niepodważalną korzyścią jest to, że możemy dzięki niemu czuć się bezpieczniej. Taki monitoring na przykład, daję ogromną szansę identyfikacji, przez co złoczyńca dwa razy się zastanowi czy warto owe, planowane zło uczynić mając w perspektywie niepodważalny dowód do ukarania go za swój niecny czyn. Ja osobiście czuję się pewniej w miejscach "pod nadzorem". Nawet jeśli chodzi o parkowanie samochodu to dość często staję pod kamerami jak się tylko da :) Odczuwam dość silną potrzebą bezpieczeństwa więc dla mnie "podglądanie" tego typu to wielki plus.
    Za negatywną stronę nadzoru uważa się brak prywatności. Niestety nie potrafię tego wątku sensownie rozwinąć gdyż nie odczuwam szczególnej ingerencji w moje życie i nie sądzę bym miała z powodu obserwacji stracić nad nim kontrolę. Nie robie nic złego, nic czego nie robią normalni ludzie, nic czego musiałabym się wstydzić więc niech na mnie patrzą jeśli przez to mam się czuć jak już wyżej wspomniałam pewniej i bezpieczniej.

    OdpowiedzUsuń
  9. Obejrzany na zajęciach film "Ochrona prywatnośći...", choć momentami nudny, porusza jednak ważną społecznie tematykę: naszą prywatność. Element ludzkiej egzystencji, do którego w demokratycznym państwie mamy pełne prawo, stąd też toczą się liczne procesy sądowe dotyczące naruszenia prywatnej sfery czyjegoś życia. Nikt jednak nie uważa, że monitoring na ulicy czy w instytucjach, np: bank, narusza prywatność. Nikt przeciwko temu nie protestuje, wręcz przeciwnie- większość ludzi opowiada się za wprowadzaniem tego rodzaju metod jako sposób walki z przestępczością, a przez to podniesienie bezpieczeństwa. Każdy z nas przekonany jest, że to wszystko dla naszego bezpieczeństwa. Dopiero opracowany przez Francuzów film dokumentalny sprawia, że w głowie widza rodzi się pytanie: gdzie przebiega granica między dbaniem o bezpieczeństwo człowieka a naruszaniem jego prywatności, czy to jeszcze ochrona czy już inwigilacja?(choć nie wiem czy to nie zbyt mocne słowo. Osobiście nie mam nic przeciwko kamerom monitoringu, protestowałabym, gdyby ktoś chciał je zainstalować w moim domu, ale obecne we wszelkich instytucjach i na ulicach poprawiają moje poczucie bezpieczeństwa, a ewentualnego przestępcę pozbawiają poczucia bezkarności. Jeśli ktoś obawia się,że w naszym kraju stosowane będą techniki zaprezentowane w filmie to myślę, że jeszcze długie lata może spać spokojnie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Film "Gdzieś widziałem twoją twarz" mówi o inwigilacji i o naszej nieświadomości o możliwości podglądania czy podsłuchiwania nas w każdej sytuacji. Ten brak prywatności, a przynajmniej jej ograniczenie odbywa się w celu zapewnienia nam bezpieczeństwa.I owszem, jeżeli np. ja nie mam nic na sumieniu, nie mam zamiaru popełnić żadnej zbrodni ani zamachu terrorystycznego, ta inwigilacja aż tak bardzo mi nie przeszkadza. Chociaż teraz, skoro jestem świadoma takiej sytuacji, np. podczas rozmowy telefonicznej przypomnę sobie o tym, pewnie poczuję się trochę nieswojo i zacznę zwracać uwagę na to, co mówię. Ta cała inwigilacja to duże posunięcie w świecie techniki - już nawet zamiast wpisywania pin-u w bankomacie stosuje się skanowanie tęczówki oka w celu otworzenia swojego konta. Ponadto, informacja, która mnie nieco zaskoczyła, to taka, że nawet tęczówki oczu bliźniaków jednojajowych tak samo różnią się od siebie, jak 4 tęczówki całkiem obcych i niespokrewnionych ze sobą osób. Takie środki bezpieczeństwa są na pewno potrzebne i bardzo dobrze, że w ogóle istnieją, chociaż świadomość, że na każdym kroku mogę być podglądana trochę zaburza mój spokój.

    OdpowiedzUsuń
  11. Gdybym miała podsumować to, co widziałam jednym zdaniem, powiedziałabym, iż obejrzałam straszliwie nudny film poruszający bardzo ciekawy temat:) Jak większość zdobyczy technologicznych, ten teleinfornaryczny nadzór, wszystkowidzące oko kamery, ma wady i zalety.
    Z pewnością gwarantuje nam wzrost bezpieczeństwa…czy raczej-poczucia bezpieczeństwa. A ludzie lubią czuć się bezpieczni. Podpatrująca nas kamera sprawia, że w bankach, na parkingach, sklepach, w niektórych miastach na ulicach czujemy się pewniej. Prawdą jest też, że dzięki temu nadzorowi łatwiej wykryć ewentualnych sprawców przestępstw.
    Tylko…co z naszą prywatnością?
    Niektórzy ludzie bardzo silnie odczuwają ten monitoring jako naruszenie, ograniczenie ich prywatności. Osobiście, na obecnym etapie rozwoju tegoż monitoringu w miejscach, gdzie zwykle przebywam nie uznaję go za coś, co wkraczałoby w moją prywatność. Ale to już indywidualny pogląd każdego z nas.

    OdpowiedzUsuń
  12. Film zatytułowany "Ochrona prywatności przed nadzorem teleinformatycznym" pokazywał nam i opowiadał, w sposób badzo ciekawy i interesujący, o coraz szybszym postępie technicznym i jego możliwośiach zastosowania go we współczesnym świecie. Zapoznał nas, jak mozna wykorzystać, pojawiające się z dnia na dzień nowe technologie informatyczne.
    Współczesny człowiek, żyjący coraz szybciej, bardziej intensywnie, pracujący dniami i nocami po to aby jak najszybciej dorobić się jak nawięcej, pragnie strzec swego"bogactwa" i siebie wykorzystując do tego wynalazki techniczne i informatyczne. O strzeżonych kontach bankowych, zamykanych na szyfr budynkach i monitorowanych ulicach wiedząjuz chyba wszyscy współcześni ludzie. Filmten poszerza nasza wiedzę na ten temat. Pokazuje, że zamiast numeru PIN, do identyfikacji danej osoby może służyć jej tęczówka oka, rejestracja jej twarzy może być przydatna przy przekraczaniu przez nią granicy itp.Film ten pokazuje jeszcze inne wynalazki techniczne majace zastosowanie we współczesnym świecie z którymi nie sposób walczyć, których zadaniem jest ułatwienie człowiekowi życia.Czy ułatwiają? na pewno tak, ale co z lepszym życiem gdy zawiodą nas technologie informatyczne?

    OdpowiedzUsuń
  13. Film zatytułowany "Ochrona prywatności przed nadzorem teleinformatycznym" pokazywał nam i opowiadał, w sposób badzo ciekawy i interesujący, o coraz szybszym postępie technicznym i jego możliwośiach zastosowania go we współczesnym świecie. Zapoznał nas, jak mozna wykorzystać, pojawiające się z dnia na dzień nowe technologie informatyczne.
    Współczesny człowiek, żyjący coraz szybciej, bardziej intensywnie, pracujący dniami i nocami po to aby jak najszybciej dorobić się jak nawięcej, pragnie strzec swego"bogactwa" i siebie wykorzystując do tego wynalazki techniczne i informatyczne. O strzeżonych kontach bankowych, zamykanych na szyfr budynkach i monitorowanych ulicach wiedząjuz chyba wszyscy współcześni ludzie. Filmten poszerza nasza wiedzę na ten temat. Pokazuje, że zamiast numeru PIN, do identyfikacji danej osoby może służyć jej tęczówka oka, rejestracja jej twarzy może być przydatna przy przekraczaniu przez nią granicy itp.Film ten pokazuje jeszcze inne wynalazki techniczne majace zastosowanie we współczesnym świecie z którymi nie sposób walczyć, których zadaniem jest ułatwienie człowiekowi życia.Czy ułatwiają? na pewno tak, ale co z lepszym życiem gdy zawiodą nas technologie informatyczne?

    OdpowiedzUsuń
  14. Film zatytułowany "Ochrona prywatności przed nadzorem teleinformatycznym" pokazywał nam i opowiadał, w sposób badzo ciekawy i interesujący, o coraz szybszym postępie technicznym i jego możliwośiach zastosowania go we współczesnym świecie. Zapoznał nas, jak mozna wykorzystać, pojawiające się z dnia na dzień nowe technologie informatyczne.
    Współczesny człowiek, żyjący coraz szybciej, bardziej intensywnie, pracujący dniami i nocami po to aby jak najszybciej dorobić się jak nawięcej, pragnie strzec swego"bogactwa" i siebie wykorzystując do tego wynalazki techniczne i informatyczne. O strzeżonych kontach bankowych, zamykanych na szyfr budynkach i monitorowanych ulicach wiedząjuz chyba wszyscy współcześni ludzie. Filmten poszerza nasza wiedzę na ten temat. Pokazuje, że zamiast numeru PIN, do identyfikacji danej osoby może służyć jej tęczówka oka, rejestracja jej twarzy może być przydatna przy przekraczaniu przez nią granicy itp.Film ten pokazuje jeszcze inne wynalazki techniczne majace zastosowanie we współczesnym świecie z którymi nie sposób walczyć, których zadaniem jest ułatwienie człowiekowi życia.Czy ułatwiają? na pewno tak, ale co z lepszym życiem gdy zawiodą nas technologie informatyczne?

    OdpowiedzUsuń
  15. Po obejrzeniu filmu na zajęciach, na temat ochrony prywatności stwierdziłam, że jest to niewątpliwie bardzo popularny w naszych czasach temat. Prawdą jest, iż jesteśmy kontrolowani na każdym kroku: w supermarketach, na ulicach, w bankach, muzeach, a nawet i osiedlach zaopatrzonych w monitoring.Z pewnością jest to sposób na zwiększenie naszego bezpieczeństwa, często słyszymy o zaginionych osobach, których ostatnie miejsce pobytu stwierdza się na podstawie danych z monitoringu albo sporządzaniu portretów pamięciowych bandziorów na tych samych zasadach. Nie ulega wątpliwości, że jest to bardzo potrzebne. Bo jak np. ochrona w hipermarkecie mogłaby złapać potencjalnego złodzieja lub policja odnaleźć ulicznego wandala? Moim zdaniem nie powinniśmy popadać w paranoję, ponieważ to, że kamera nagra nas przez chwilę w jakimś miejscu nie oznacza, że ktoś narusza naszą prywatność. Ja poprzez naruszenie prywatności rozumiem, gdy dana nieupoważniona osoba non-stop nas śledzi, wie gdzie mieszkamy, podgląda nas, zna nasz nr. telefonu, miejsce pracy, czy nauki itp.Dlatego nie uważam, aby monitoring był czymś naprawdę krzywdzącym i niebezpiecznym, istnieje to dla naszego bezpieczeństwa, które jest naprawdę ważne w tych czasach. Przechowywanie naszych danych w komputerowych bazach, to też moim zdaniem ciekawy temat. Ja sama chodzę na siłownię, gdzie aby wejść nie podaję imienia i nazwiska, zamiast tego przykładem palec w odpowiednie miejsce, a komputer identyfikuje moje linie papilarne, a następnie stwierdza czy mój karnet jest jeszcze ważny, czy nie i na tej podstawie otrzymuję kluczyk do szatni. Za pierwszym razem zaskoczyło mnie to, ale z drugiej strony co w tym zlego? Świat idzie do przodu, a zatem i środki bezpieczeństwa stają się coraz to lepsze. Spojrzmy na życie gwiazd, które ciągle są obserwowane, fotografowane a przez to ich prywatność zostaje w dużym stopniu naruszona. Wyciągam z tego wniosek, abyśmy nie popadali w skrajności, bo jak pisała jedna z moich poprzedniczek coś, za coś, aby czuć się bezpiecznie, nie możemy być całkowicie anonimowi.
    Monika Hiszpańska

    OdpowiedzUsuń
  16. Niesamowity postęp technologii teleinformatycznej, bez której nie moglibyśmy się obecnie obyć zaczyna przekraczać granice naszej prywatności. Kamery obecne na ulicach dużych miast, w urzędach i szkołach kontrolujące i zapisujące każdy nasz ruch. Systemy komputerowe wyłapujące słowa klucze w naszych pocztach elektronicznych i telefonach komórkowych by później poddać je kontroli człowieka.
    Te zabiegi współczesnej teleinformatyki przypominają trochę czasy komunistycznego nadzoru obywateli, kiedy to władze czytały naszą pocztę, czy kazały śledzić ludzi, którzy faktycznie nic nie zrobili.
    Jednak istnieje jedna bardzo istotna różnica pomiędzy obecnym nadzorem teleinformatycznym, a nadzorem jaki sprawowała władza komunistyczna nad obywatelami. O tuż obecny nadzór odgrywa bardzo ważną rolę w bezpieczeństwie kraju i jego obywateli, przy czym nie ingeruje w poglądy polityczne mieszkańców, i nie skupia uwagi na "wrogach systemu politycznego", jak to miało miejsce za czasów komunistycznych. Skupia się na tym co naprawdę ważne w obronie kraju. Kamery pomagają w rozpoznaniu, a następnie ujęciu niebezpiecznych przestępców, w pewnym stopniu eliminują wandalizm i chuligaństwo w szkołach, a przynajmniej często są w stanie wskazać sprawców. Systemy komputerowe wyłapujące słowa klucze z telefonów i e_maili pomagają zapobiegać terroryzmowi i handlowi narkotyków.
    Myślę więc, że nadzór teleinformatyczny jest potrzebny i jego plusy są tak duże, że świadomość ingerencji w naszą prywatność nie przeraża tak bardzo. Ja osobiście nie mam nic przeciwko tej ingerencji i nie czuje by mi zagrażała.
    elfenia_20(małpa)interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  17. Niesamowity postęp technologii teleinformatycznej, bez której nie moglibyśmy się obecnie obyć zaczyna przekraczać granice naszej prywatności. Kamery obecne na ulicach dużych miast, w urzędach i szkołach kontrolujące i zapisujące każdy nasz ruch. Systemy komputerowe wyłapujące słowa klucze w naszych pocztach elektronicznych i telefonach komórkowych by później poddać je kontroli człowieka.
    Te zabiegi współczesnej teleinformatyki przypominają trochę czasy komunistycznego nadzoru obywateli, kiedy to władze czytały naszą pocztę, czy kazały śledzić ludzi, którzy faktycznie nic nie zrobili.
    Jednak istnieje jedna bardzo istotna różnica pomiędzy obecnym nadzorem teleinformatycznym, a nadzorem jaki sprawowała władza komunistyczna nad obywatelami. O tuż obecny nadzór odgrywa bardzo ważną rolę w bezpieczeństwie kraju i jego obywateli, przy czym nie ingeruje w poglądy polityczne mieszkańców, i nie skupia uwagi na "wrogach systemu politycznego", jak to miało miejsce za czasów komunistycznych. Skupia się na tym co naprawdę ważne w obronie kraju. Kamery pomagają w rozpoznaniu, a następnie ujęciu niebezpiecznych przestępców, w pewnym stopniu eliminują wandalizm i chuligaństwo w szkołach, a przynajmniej często są w stanie wskazać sprawców. Systemy komputerowe wyłapujące słowa klucze z telefonów i e_maili pomagają zapobiegać terroryzmowi i handlowi narkotyków.
    Myślę więc, że nadzór teleinformatyczny jest potrzebny i jego plusy są tak duże, że świadomość ingerencji w naszą prywatność nie przeraża tak bardzo. Ja osobiście nie mam nic przeciwko tej ingerencji i nie czuje by mi zagrażała.
    elfenia_20(małpa)interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  18. "Ochrona prywatności przed nadzorem teleinformatycznym" to interesujący materiał dotyczący tego, jak daleko może posunąć się technologia w kontrolowaniu życia społecznego. Osobiście, obecnie nie odczuwam więksego dyskonfortu w związku ze zwiększąną obecnością kamer czy monitoringu. Nie zastanawiam sie nawet nad tym, że mogę byc obserwowana idąć ulicą czy kupując bułki w sklepie, aczkolwiek wydaje mi się, że w sytuacji kiedy ewidentnie wiedziałabym, że non-stop jestem podglądana czułabym się nieswojo i chyba nienaturalnie. Jednak prawdą jest, że we współczesnym świecie przydałaby się zwiększona czujność i coraz to lepsze środki zapewniajace ludziom bezpieczeństwo. Wtedy osoby, które rzeczywiście nie zachowuja się zgodnie z prawem czy normami społecznymi, nie czułyby się aż tak komfortowo i bezkarnie, wiedząc, że dzięki tym zdobyczom technologicznym dosięgnęłaby ich zasłużona kara. Ważne jest jednak, aby nie okazały się one jedynie "straszakiem", z którego obecności i tak nie wynikają większe konsekwencje, a jedynie osobom uczciwym dają złudenie życia w świecie bez zagrożeń.

    Agnieszka.Bak.1988(malpa)gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Na pewno monitoring przyczynia się do zwiększenia bezpieczeństwa i jest to najsilniejszy argument przemawiający za jego zastosowaniem. Uważam że ulice wszystkich dużych miast powinny być monitorowane. Z pewnością zmniejszyło by to wskaźnik przestępczości. Uważam również, że rozwiązanie takie na pewno nie było by zbyt wielką ingerencją w niczyją prywatność. Tak samo jestem zwolenniczką monitorowania ruchu ulicznego. Już teraz na polskich drogach widać w różnych niebezpieczniejszych miejscach kamery. Co prawda osobiście mam obawy, czy aby to nie są atrapy. Mam nadzieje, że jednak nie. Pomysł monitorowania drug jest również dobry, gdyż może przyczynić się do zmniejszenia ilości wypadków oraz do chwytania ewentualnych sprawców kolizji, którzy zbiegli z miejsca zdarzenia.

    OdpowiedzUsuń
  20. Założeniem rozwoju świata,narodzin coraz to nowych dzieł technologii, jest ulepszanie rzeczywistości. Człowiek chcąc „dosięgnąć nieba” stara się zrobić wszystko by posiąść nieskończona wiedze. Czy jednak tak daleki krok w przód jak inwigilowanie każdego jednego człowieka, przy tym weryfikowanie jego osoby ze zgromadzonymi danymi nie jest przerośnięta forma Big Brothera? Chcemy zapewnić sobie całkowite bezpieczeństwo ale możemy obrócić się przeciw sobie samym. Choć faktem jest, ze wówczas przestępczość mogłaby diametralnie się obniżyć, to nasza psychika również mogłaby na tym wiele utracić… Aby człowiek żył w zgodzie ze sobą samym musi mieć swobodę. Jest to jednak według mnie kontrowersyjny materiał do dyskusji. Od zawsze bowiem kłóciły się w człowieku jego własne popędy a etyka postepowania..

    OdpowiedzUsuń
  21. Do zagadnienia poruszanego w filmie z naszych zajęć ustosunkuję się subiektywnie. Codziennie kiedy wychodzę z mieszkanie po kilku moich krokach obejmuje mnie oko kamery, ale nie mówi mi sympatycznie dzień dobry tylko wita swój obiekt obserwacji. Winda, korytarze, teren przed blokiem - monitoring. W pokojach głośniki przez, które w każdej chwili możemy usłyszeć komunikat. (Tak wyglądają zabezpieczenia w jednym z akademików). Zadaniem kamer jest zapewnienie bezpieczeństwa studentom, ale spełniają one również inną funkcję. Modyfikują zachowanie osób znajdujących się w ich zasięgu. Odbierają im naturalność – w windzie jest lustro, ale niewiele osób przygląda się w nim w sposób swobodny. Ograniczeniem jest kamera, (pomijając fakt, że jej zasięg nie obejmuje lustra) dziewczyny zachowują się nie naturalnie rzadko która poprawia makijaż nie wspominając o obserwowaniu własnych dżinsów i tego jak leżą na danych częściach ciała co w innych warunkach jest normą. Dzięki kamerom behawioryści mogli by zapewnić sobie zasób materiału do badań. Jednak kontrola nad własnym ja jest krótkotrwała codzienność w takiej monitorowanej rzeczywistości sprzyja zapominaniu i wtedy skrępowanie mija, pomimo tego podświadomie ograniczamy niektóre nasze reakcje ich natężenie zależy co prawda od charakteru. Jednak jeśli posunęlibyśmy się jako ludzkość do skrajnie negatywnych zamiarów to kamery stałyby się potężną niszczycielską bronią. Mieszkając w obserwowanym akademiku możemy czuć się bezpiecznie wiemy, że ktoś czuwa nad spokojem i ładem tego miejsca, ale ta sama metoda mogła by przestać bronić i zacząć atakować. Jeśli kamery wypełniły by wszystkie pomieszczenia - godziło by to w godność i prywatność człowieka. Uważam więc, że monitoring jest dobry jeśli jest stosowany w sposób, który nie godzi w prawa człowieka i nie narusza jego sfery intymnej.

    OdpowiedzUsuń
  22. Czy możemy powiedzieć, że w dzisiejszych czasach jesteśmy osobami anonimowymi?? Chyba nie do końca, a świadczy o tym film pt. „Ochrona prywatności przed nadzorem teleinformatycznym”. Film (teoretycznie) jest wizją przyszłości. Okazuje się jednak, że tak jest już teraz. Przecież możemy zaobserwować monitoring na ulicach, w sklepach, szkołach czy bankach- w zasadzie większość publicznych miejsc go posiada. Jesteśmy stale obserwowani, a nasze dane są weryfikowane w specjalnych bazach- na tej podstawie określa się, czy ktoś nie jest przypadkiem osoba poszukiwaną przez policję. Kontrolowane są także nasze e-maile, rozmowy telefoniczne, których zapis przechowywany jest w bazach danych sieci komórkowych przez jakiś czas. Dzięki telefonowi komórkowemu możemy namierzyć miejsce pobytu terrorysty, przestępcy. Taki rodzaj ingerencji w naszą prywatność traktuję jako troskę o swoje bezpieczeństwo, a nie za coś nieetycznego. Skrzywdzona czułabym się, gdyby zainstalowano mi kamery np. w domu, bądź w toalecie… To by było nieetyczne…:/ A o anonimowości we współczesnym świecie chyba już od dawna nie ma mowy…

    OdpowiedzUsuń
  23. Film zatytułowany "Ochrona prywatności przed nadzorem teleinformatycznym" pokazywał nam i opowiadał, w sposób badzo ciekawy i interesujący, o coraz szybszym postępie technicznym i jego możliwośiach zastosowania go we współczesnym świecie. Zapoznał nas, jak mozna wykorzystać, pojawiające się z dnia na dzień nowe technologie informatyczne.
    Współczesny człowiek, żyjący coraz szybciej, bardziej intensywnie, pracujący dniami i nocami po to aby jak najszybciej dorobić się jak nawięcej, pragnie strzec swego"bogactwa" i siebie wykorzystując do tego wynalazki techniczne i informatyczne. O strzeżonych kontach bankowych, zamykanych na szyfr budynkach i monitorowanych ulicach wiedząjuz chyba wszyscy współcześni ludzie. Filmten poszerza nasza wiedzę na ten temat. Pokazuje, że zamiast numeru PIN, do identyfikacji danej osoby może służyć jej tęczówka oka, rejestracja jej twarzy może być przydatna przy przekraczaniu przez nią granicy itp.Film ten pokazuje jeszcze inne wynalazki techniczne majace zastosowanie we współczesnym świecie z którymi nie sposób walczyć, których zadaniem jest ułatwienie człowiekowi życia.Czy ułatwiają? na pewno tak, ale co z lepszym życiem gdy zawiodą nas technologie informatyczne?

    niedziela, 16 grudzień 2007 18:45:00 CET

    OdpowiedzUsuń
  24. Ewa
    Film "Ochrona prywatności przed nadzorem teleinformatycznym" porusza ważny etyczny problem nowoczesnego społeczeństwa. ...

    OdpowiedzUsuń
  25. Katarzyna P.:
    Film "Ochrona prywatności przed nadzorem telenformatycznym" pokazał w dość ciekawy sposób problematykę nie tyle prywatności, ile bezpieczeństwa. Monitoring na ulicach... nie zdajemy sobie sprawy, że na każdym kroku jesteśmy nieustannie obserwowani. Wywołuje to jednak różne odczucia-od poczucia wyżej wspomnianego bezpieczeństwa, po poczucie lęku, że na ulicy przestaje się być osobą anonimową. Myślę jednak, że dużą przesadą akurat w tym przypadku byłoby określenie "naruszenia prywatności". Działania tego typu mają na celu bardziej chronić nasze bezpieczeństwo, niż w nie ingerować i popieram to z całego serca. Postęp technologiczny daje nam duże możliwości zarówno kontroli nas samych jak i ochrony myślę więc, że trzeba znależć złoty środek w rozróżnieniu, co już jest ingerencją w nasze życie, a co jeszcze nie.
    Osobiście uważam, że jest to temat rzeka i należy tu rozważyć różne aspekty tego zjawiska. Niejednokrotnie wypowiadałam się już na ten temat na zajęciach informatyki, uważam więc że sam wpis jest tylko formalnością:)

    katarzyna.piskor(małpa)gmail.com

    OdpowiedzUsuń