Niemiecki filozof Ernst Bloch (1885) uważany było w początkowym okresie swego życia za wyznawcę i twórczego kontynuatora filozofii nadziei, której początków trzeba szukać w filozofii wczesnych chrześcijan. Motywacją tej filozofii jest człowiek i jego "dobro" i nie można jej oddzielić od gruntu historycznego na którym się narodziła.
W początkach XX wieku, kiedy Ernst Bloch zaczynał swoją działalność, świat ogarnięty niepokojem, drżał w posadach, powstawały nowe wynalazki, ale niosły one też ze sobą nowe zagrożenia. Młodego filozofa, ogarniętego niepokojem, dręczyła myśl, że jedynym pewnym elementem w życiu człowieka, jest sam byt. Ale przekonanie że "żyjemy i nie wiemy po co, umieramy - i nie wiemy dokąd" kazało szukać odpowiedzi na pytanie: jak sprawić by człowiek mógł być szczęśliwy. Jeśli zakładamy, że jedynym pewnym elementem naszego istnienia jest sam byt, trzeba się przede wszystkim zastanowić, co robić, żeby przetrwać. Świat zewnętrzny jest taki jaki jest, więc pozostaje szukanie ratunku we własnym wnętrzu, we własnej świadomość - fantazji, jak kto woli. Studia, które Bloch rozpoczął w roku 1905 w Heidelbergu udaje mu się zakończyć w ciągu sześciu semestrów. Dzięki pośrednictwu ówczesnej filozoficznej sławy - George'a Simmla, Bloch zawiera przyjaźń z węgierskim filozofem - Gyoergyem Lukacsem. Obu ich łączy przekonanie o zbliżającej się apokalipsie i nadzieja, na rychłe nadejście Mesjasza - zbawiciela ludzkości. Warunkiem owego zbawienia jest jednak światowe braterstwo i utopijny socjalizm. W owym czasie filozofia nadziei Ernsta Blocha była jednak przede wszystkim kombinacją katolicyzmu, gnozy i apokalipsy. Obu przyjaciół łączyły też wspólne upodobania literacki stąd podobieństwo pracy Blocha Duch utopii z Teoria powieści Lukasca. Obie książki zawierają analizę postaci Don Kichota i dla obu przyjaciół piewcą przyszłej, utopijnej wspólnoty jest Dostojewski. Obaj nie podzielają też ogólno - niemieckiego entuzjazmu z powodu wybuchu I wojny światowej. I choć ich drogi w latach dwudziestych się rozeszły - Lukasca porwał marksizm, a Bloch pozostał przy poszukiwaniu nadziei we własnym wnętrzu, to w latach wojny obaj przyjaciele pozostawali wśród nielicznych intelektualistów niemieckich sprzeciwiających się wojennemu szaleństwu, które ogarnęło świat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz